Nie musisz mieć motywacji do ćwiczenia czy działania. U mnie ona sama przychodzi, sama się generuje jeśli:
- mam wokół siebie ludzi, którzy mnie inspirują i do których chcę dorównać
- mam plan działania, który tak mnie ekscytuje, że chcę go jak najszybciej zrealizować
- mam wizję na siebie, której już nie mogę się doczekać
- mam odwagę, żeby uwierzyć, że to wszystko jest do zrobienia
- mam determinację, żeby poświęcić tyle pracy ile trzeba, żeby to osiągnąć
NIE POTRZEBNA CI MOTYWACJA. Siła i chęci same przyjdą.
Nawet jeśli czasem są gorsze dni, wystarczy spotkać się z kimś ciekawym, założyć dres i pójść pobiegać lub pograć do ulubionej muzyki - efekt gwarantowany.
Jakie to prawdziwe, Aga 😉
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
OdpowiedzUsuńMotywacja to nie wena. Zamiast siedzieć i czekać na cud trzeba zacząć coś robić, czasem w ogóle nie związanego z graniem (jak wspomniane bieganie). A pózniej konkrety - plan działania i realizacja krok po korku. Cuda sie zdarzają, ale częściej tym którzy ciężko pracują :)